|
KA SZRK Upadły Kombinat Szrk |
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zenon Jajeśniak
Dziurawo-rubinowy
Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 2053
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 15:59, 14 Sie 2006 Temat postu: HUMOR |
|
|
piszcie co was śmieszy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
zdzisiu
Jurta z gliny
Dołączył: 20 Lip 2006
Posty: 504
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:10, 14 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
filmy z.f skurcz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zenon Jajeśniak
Dziurawo-rubinowy
Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 2053
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 9:27, 16 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
zdzisiu
Jurta z gliny
Dołączył: 20 Lip 2006
Posty: 504
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:08, 16 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
bardzo fajne filmiki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Żytomir
Gość
|
Wysłany: Śro 22:51, 23 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Mnie śmiesą lekcje z Panią Michaliną
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zenon Jajeśniak
Dziurawo-rubinowy
Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 2053
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 7:58, 24 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
czarny humor
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bożydar Ojczenasz
Gość
|
Wysłany: Pon 16:50, 11 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
brutalne zabójstwa i hektolitry krwii w kiczowatych horrorach
|
|
Powrót do góry |
|
|
glutek088
Chromysta
Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z dalekiej rewolucjji
|
Wysłany: Pon 17:01, 11 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
zdzisiu napisał: | filmy z.f skurcz | ten z milicjantem
Zwykle też bardzo śmiedszy mnie pewien kolega z klasy Zdzisiu wie który]
|
|
Powrót do góry |
|
|
zdzisiu
Jurta z gliny
Dołączył: 20 Lip 2006
Posty: 504
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:39, 12 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
który? bo są 2 dioci w klasie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Żytomir
Gość
|
Wysłany: Śro 13:49, 13 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
A TO Z FORUM PEWNEGO:
> > >>> Z forum internetowego
> > >>>
> > >>> BŁAGAM O POMOC!!!! - kolega mi powiedział, że płyta DVD
lepiej odbija
> > >>> radar niż zwykła płyta - podpowiedzcie mi proszę, czy mnie nie
> kłamał -
> > >>> bo jeśli rzeczywiście to jest prawda, to czy w każdym
hipermarkecie
> jak
> > >>> pojadę do miasta będę mógł taką płytę kupić? Na razie używam
zwykłej
> > >>> płyty i jestem zadowolony - nie dostałem żadnego mandatu!!!
> > >>>
> > >>> odp1.: - Powieś sobie jeszcze trzy takie płyty - już z
daleka będzie
> > >>> widać, że jedzie idiota.
> > >>>
> > >>> odp2.: - Fakt, oni swoich nie zatrzymują.
> > >>>
> > >>> odp3.: - Jako że płyta DVD ma większą pojemność, tak przy
większej
> > >>> prędkości płyta ta lepiej działa. Tylko pamiętaj, że strona
> przeznaczona
> > >>> do zapisu musi być skierowana w stronę policjantów, bo inaczej
> spowoduje
> > >>> wzrost prędkości pokazywanej przez radar. Sam stosuje 3
płyty DVD, 2
> > >>> analogowe (tak na wszelki wypadek) i krawat samoobrony na
ewentualne
> > >>> blokady.
> > >>>
> > >>> odp4.: - to prawda, w nowej wersji F-117A pokryty jest cały
płytami
> DVD
> > >>> i dlatego jest niewykrywalny dla radarów.
> > >>>
> > >>> odp5.: - nie jestem pewien że ta płyta DVD, nie próbowałbym,
najlepiej
> > >>> stosować sprawdzone sposoby, polecam płytę gramofonową, ona
ma większa
> > >>> powierzchnię i bardziej rozprasza wiązkę z radaru.
> > >>>
> > >>> odp6.: - Powieś CD, DVD, FDD, HDD, memory stick i ZIPa, to
na pewno
> > >>> żaden policjant cię nie zatrzyma, bo jak cię zobaczy zza
zakrętu to
> > >>> umrze ze śmiechu.
> > >>>
> > >>> odp7.: - Najlepiej radar odbija płyta chodnikowa. Tylko
trzeba nią
> > >>> rzucić w radar z dużej odległości, zanim cię - ustrzeli a do
tego
> trzeba
> > >>> sporo krzepy.
> > >>>
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapuś Puchatek
Zmutowany manekin
Dołączył: 22 Lis 2006
Posty: 793
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: się wzięło ciasto?
|
Wysłany: Czw 16:22, 30 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Gdzie to jest? Ja chcieć się dopisać!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zenon Jajeśniak
Dziurawo-rubinowy
Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 2053
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:55, 08 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
-No więc towarzyszko Górska jest taka sprawa…
-Nazywam się Podgórska.
Sekretarz Wasiluk poczerwieniał. Gwałtownym ruchem sięgnął po leżące na biurku papierosy.
-Palicie?
-Nie palimy – odpowiedziała.
-Nie to nie.
Sekretarz zaciągnął się łapczywie i wypuszczając dym nosem powiedział.
-I grzeczniej trochę. Całe społeczeństwo troszczy się o artystów, towarzysze drwale ścinają wam drzewa, towarzysze z przemysłu papierniczego robią wam papier, towarzysze chemicy farby, zresztą towarzyszko Podgórska, czy ja wam to muszę wszystko mówić, nie jesteście przecież dzieckiem…
Wasiluk zmierzył wzrokiem siedzącą naprzeciw kobietę. Była wyjątkowo piękna. Miała kruczoczarne włosy, bladą, zimną twarz, która mówiła – nie. Była córką słynnej przedwojennej malarki i równie słynnego pisarza. Po ojcu odziedziczyła hardość, niezłomny charakter, po matce talent. Sekretarz Wasiluk nie miał ani urody, ani talentu. Partia dała mu władzę i to było jak mu się zdawało sprawiedliwie. Tyle tylko, że czasami za tą sprawiedliwość musiał Wasiluk, syn analfabetów spod Łomży słono płacić. Tak było i tym razem. Z województwa przyszedł rozkaz a on Wasiluk miał go wykonać. Łatwo powiedzieć namalować portret Stalina. Z początku pomyślał, że to on sam ma tego dokonać. Dopiero po telefonie od towarzysza Biernata zrozumiał, że ma znaleźć artystę i co gorsza przekonać, go żeby zrobił to szybko i jak najlepiej. Tłumaczył Biernatowi, że w okolicy nie ma nikogo takiego, ale tamten nie chciał go słuchać. Biernat był człowiekiem z ludu i powiedział wprost.
-Wy mi tu Wasiluk nie pierdolcie, tylko mi go znajdźcie, kurwa!
I Wasiluk znalazł. Miał ją teraz tuż na wyciągnięcie dłoni. Wystarczyło powiedzieć co i jak.
-Wiecie, co się zbliża?
Podgórska wzruszyła ramionami.
-Boże Narodzenie?
-Żartujecie. Boga przecież nie ma. Nie czytacie gazet?
-Staram się.
Sekretarz Wasiluk pomyślał przez chwilę żeby zdjąć pasa i porozmawiać z artystką inaczej. Policzył w myślach do dziesięciu i podjął kolejną próbę.
-No już dobrze, powiem wam, mieszkacie w tym waszym lesie i nie wiecie co się dzieje. Cały kraj, od Bugu po piastowską Odrę przygotowuje się do urodzin „Wielkiego Sternika”.
Ten fragment sekretarz wyciął sobie z gazety i czytał w każdej wolnej chwili, aż zapamiętał.
-Wielki Sternik?
-No widzę, że kojarzycie…
-W ogóle nie kojarzę. Chodzi o jakiegoś marynarza?
-Mam tego dość, żeby tak być społecznie nieuświadomionym, to niesłychane, zaraz mi powiecie, że nie słyszeliście o Józefie Wissarionowiczu?
-Owszem obiło mi się o uszy.
-No więc wielkimi krokami zbliża się on do siedemdziesięciolecia.
-To już niedługo…
-Zgadza się. To znaczy, co mieliście na myśli?
-To co i wy.
-Acha, to w porządku. Co to ja chciałem powiedzieć.
-Że jest do mnie jakaś sprawa.
-Słuchajcie. Robotnicy przygotowują podarki, młodzież szkolna akademie, wieczornice. Ministerstwo Oświaty przysłało nam broszurę pt. „Józef Stalin – materiały do obchodu siedemdziesiątej rocznicy urodzin” i właśnie…
-Co ja mam z tym wspólnego?
-Słuchajcie towarzyszko Podgórska żarty się skończyły. To jest rozkaz. Namalujecie portret.
Podgórska zaczęła się śmiać. Wasiluk swoim zwyczajem poczerwieniał a zaraz potem sięgnął po papierosa.
-Co się śmiejecie. Czy to takie wesołe?
-Pan mnie nie zrozumiał…
-Panów na szczęście się pozbyliśmy.
-Ja jestem pejzażystką. Nigdy nie namalowałam żadnego portretu. Przysięgam!
-Towarzyszko, to są szczegóły techniczne. Ja się na tym nie znam, dostaniecie wszystko co potrzeba, farby, no co wam tam trzeba, mówcie śmiało…
-Nie potrafię malować ludzi.
-Towarzyszko, a kto tu mówi o ludziach? Macie namalować Stalina!
Stanęło na tym, że malarka zgodziła się coś naszkicować na brudno a sekretarz przyjdzie, zobaczy, zatwierdzi lub nie.
Chociaż Wasiluk do dżentelmenów nie należał i nawet nie wiedział za bardzo co to słowo znaczy, wybierając się dwa dni później do Podgórskiej włożył czystą bieliznę a pod pachami polał sobie obficie wody po goleniu. Przyjrzał się swojej ogorzałej twarzy w lustrze. Żona coś zaczęła podejrzewać, bo stanęła za nim i milczała. Zawsze milczała, gdy coś podejrzewała.
-Co się gapisz, za robotę się jaką weź – Wasiluk spróbował się jej pozbyć. Nie pomogło.
-Pachniesz jak francuski hrabia.
-Ej babo! – Wasiluk miał ochotę jej przyłożyć, ale przypomniał sobie o koszuli. Nie chciał się spocić.
Machnął tylko ręką i wyszedł. Nie miał w zwyczaju tłumaczyć się kobiecie, tym bardziej własnej żonie. Kiedy był już blisko, zaczął się bać. Wyobraził sobie, że znów mu zaschnie w gardle i nie będzie wiedział co powiedzieć. Usiadł sobie na powalonym pniu, w miejscu, z którego widział światło z domu Podgórskiej i zaczął układać przemowę. Słuchajcie towarzyszko Podgórska, powie do niej oficjalnie. Jeśli nie chcecie tego zrobić dla partii, dla mnie, zróbcie to dla tych dzieci, co przyjdą na wieczornicę. Czy ich szczęśliwe twarze, uśmiech, nie warte są tego wysiłku?
Kiedy otworzyła mu drzwi i zobaczył ją w niedbale zapiętej koszuli, pod którą nie miała stanika, z długim papierosem, palonym od niechcenia, odebrało mu nie tylko mowę, ale i rozum. Zaczerwienił się, potem wyjąkał coś i wszedł wprost na leżący na podłodze szkic.
-Niech pan uważa, cały dzień nad tym pracowałam.
Wasiluk ukląkł, rękawem zaczął zgarniać z papieru błoto. Powoli zaczęły pojawiać się pierwsze kontury, w końcu szkic ukazał się cały.
-On, on, on jest… - Wasiluk przełknął ślinę. To słowo nie chciało przejść mu przez gardło.
-Nagi?
-No goły.
-To akt.
-Akt nie akt. Goły jak święty turecki. Przecież dzieci tam będą, młodzież, przyjadą z województwa…
-A Michał Anioł, a Tycjan, Giorgione? Nie bali się nagości.
-Anioł to co innego. Dajcie spokój. Anioł to se za przeproszeniem może z gołym tyłkiem latać, ale Stalin, Słońce Narodów? Twarz dobra, rysy podobne, wąs jest, to może zostać, ale reszta….może jakieś krzaki narysować, albo co. Wiecie, mam nawet taką koncepcję. Trzeba by tylko strzelbę, albo pepeszę, nazwiemy to „Stalin na łowach”, a co tylko burżuje mogli polować?
-Na łowach? – Podgórska przyjrzała się szkicowi. – Ale on leży. Nie może leżeć na łowach.
-Macie rację. Jeszcze ktoś by sobie mógł pomyśleć, że Stalin się zmęczył, albo że jest stary. To byłby sabotaż. Co by tu…
Wasiluk zapalił papierosa. Zaczął przechadzać się wkoło rysunku.
-A jakby dać tu wielki czołg. Stalin spod czołgu, to by świadczyło nie tylko o jego tężyźnie, ale i odwadze, pod czołg wejść to jest coś.
-Nie potrafię czołgu.
-To może rakietę, albo chociaż armatę. Nie, już wiem! To mi pasuje do ckm. Stalin na stanowisku ogniowym. Da się tytuł – „Józef Stalin osobiście strzela do faszystów”. Obok mogą leżeć jacyś członkowie partii, albo Lenin. Niech to będzie młody Stalin, razem z Leninem walczący pod Lenino.
-Wydaję mi się, mogę się mylić, że pod Lenino Lenina nie było.
-To w takim razie skąd nazwa? Nieważne. Przecież nie chodzi o historię. To ma być obraz – symbol. Żeby ktoś spojrzał i widział. O patrzcie towarzysze, Stalin, jak pięknie strzela.
-To może Marksa i Engelsa dodać?
-A potrafilibyście towarzyszko?
-To nie takie trudne. Wystarczą brody.
-No dobrze. To mamy już jakąś koncepcję. Stalina ubrać, dodać mu towarzyszy i niech sobie leżą.
-Wszyscy mają leżeć? Może jeden niech obserwuje przez lornetkę okolicę.
-Tak jest. Niech to będzie marszałek Rokossowski na koniu. Obserwuje czy daleko jeszcze do Polski. Marks, Engels, Lenin i Stalin nacierają a Rokossowski z konia obserwuje.
-Ktoś może pomyśleć, że Rokossowski jest najważniejszy.
-Dlaczego?
-Bo na koniu. I wyżej.
-To wiecie co, dajcie Żukowa, w ziemiance, w otoczeniu oficerów, przy mapach.
-Wiecie co sekretarzu… – Podgórska wzięła papierosa od Wasiluka. – Widzieliście bitwę pod Grunwaldem?
Wasiluk zmieszał się.
-Zdaje się, że byłem ranny.
-Jak to?
-W kolano, zaraz po Studziankach. Nie wtedy to było?
Podgórska z trudem powstrzymała śmiech.
-Trochę wcześniej. Nieważne. Chodziło mi o to, że można by zrobić dużą scenę batalistyczną, w terenie. A na pierwszym planie Stalin – jako naczelny wódz.
-Bardzo mi się podoba. Bardzo. Widzę towarzyszko, że będą z was jeszcze ludzie, jeszcze całkowicie dla ludowej ojczyzny straceni nie jesteście. To co postanowione. „Stalin pod Grunwaldem”
-Pod Grunwaldem?
-Sami to mi podrzuciliście. Grunwald brzmi niemiecko. „Stalin pod Grunwaldem”, to znaczy Stalin zadaje ostateczny cios faszystom.
Nadszedł czas wieczornicy. Sala pękała w szwach. Młodzież deklamowała wiersze, śpiewano piosenki. Przez cały czas na centralnym miejscu stał zasłonięty obraz. Jego odsłonięcie miało być głównym punktem uroczystości. Wasiluk czerwony z podniecenia, nie mógł znaleźć sobie miejsca. W końcu wybiła godzina prawdy. Stanął przy mikrofonie i zaczął krzyczeć, po chłopsku nie dowierzając elektryce.
-Większość spośród was wie także, kto to jest Stalin. Wie, że nazwisko jego wiąże się ściśle z wielkością i potęgą Związku Radzieckiego. Lecz Józef Stalin zasłużył się swą pracą nie tylko własnemu narodowi. Działalność jego ma znaczenie ogólnoświatowe, bo wywarła wpływ na życie setek milionów ludzi i wielu, wielu narodów na całym świecie. Bardzo wiele zawdzięcza mu zwłaszcza Ludowa Polska. Dlatego też, gdy w tym roku Związek Radziecki obchodzi uroczyście siedemdziesięciolecie urodzin swego Wielkiego Sternika, w święcie tym biorą udział i inne narody zaprzyjaźnione ze Związkiem Radzieckim, a przede wszystkim te, które pragną żyć i postępować według programu, jaki dla narodów świata wypracował Józef Stalin.
My dziś za te zasługi pragniemy go uczcić tym oto wspaniałym obrazem, którego tytuł „Stalin pod Grunwaldem” niech będzie symbolem. Proszę towarzysza Biernata o uroczyste pociągnięcie sznurka.
Towarzysz Biernat pociągnął. Po sali rozeszło się westchnienie zachwytu. Zaraz potem rozległy się oklaski i rytmiczne okrzyki – STA-LIN, STA-LIN, STA-LIN.
Wzruszony Wasiluk szukał wzrokiem pięknej malarki, ale nigdzie jej nie było. Podszedł do obrazu, ukląkł, przeżegnał się. Z płótna spoglądał na niego Józef Wissarionowicz, młody bóg, w rozchełstanej koszuli, z szablą wymierzoną przeciw nacierającym Tygrysom. Za bogiem szła cała reszta, ze śpiewem, ze sztandarami, członkowie partii, robotnicy, zetempowcy, junacy, chłopi, naukowcy. Wśród nich dostrzec można było niezbyt wysokiego mężczyznę o ogorzałej od słońca twarzy. Wasiluk poznał siebie i głośno zapłakał.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Żytomir
Gość
|
Wysłany: Sob 22:54, 09 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
loooool....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zenon Jajeśniak
Dziurawo-rubinowy
Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 2053
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 8:33, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapuś Puchatek
Zmutowany manekin
Dołączył: 22 Lis 2006
Posty: 793
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: się wzięło ciasto?
|
Wysłany: Śro 14:37, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Użyję tego na referat
|
|
Powrót do góry |
|
|
Żytomir
Gość
|
Wysłany: Śro 18:04, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Co ma piernik do wiatraka?
|
|
Powrót do góry |
|
|
zdzisiu
Jurta z gliny
Dołączył: 20 Lip 2006
Posty: 504
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:31, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
może żeby ludzie z kuratorium oświaty uważali na dziki bo są wściekłe na nich
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zenon Jajeśniak
Dziurawo-rubinowy
Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 2053
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:31, 14 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
znów od zdzisia bezseler
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
zdzisiu
Jurta z gliny
Dołączył: 20 Lip 2006
Posty: 504
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:50, 14 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Żytomir
Gość
|
Wysłany: Czw 20:56, 14 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
POLECAM STRONĘ; [link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|