KA SZRK

Zenon Jajeśniak

Jednak on, wielki Wódz i Nauczyciel odrzekł z powagą: Nic mi nie zrobicie.

Bożydar Ojczenasz · Gość

Jak powiedział tak zrobił i zatrząsł śmiertelnie czerwoną sałatą.

Zenon Jajeśniak

Poczem odjechał a harcerze pucowali parowóz w biegu.

zdzisiu

Śpieszyli sie niemiłosiernie i przez nieuwage tak zpolerowali parowóz że zdarli lakier do gołej blachy.

Zenon Jajeśniak

Okazało się że była miedziana więc harcerka Ania rzekła z chichotem: Niegłupi stan normalny! (koniec cytata)

Bożydar Ojczenasz · Gość

Hardcorowy Dzieciak Łukasz Przystankers poszedł do sklepu zrobić darmowe zakupy do sklepu na wypadek zagłady nuklearnej. Miał bowiem promocję do tego sklepu, o której jednak nie wiedzieli sprzedawcy.

Zenon Jajeśniak

Kradł po prostu. Uciekając przed polcją wpadł na tory i się rozleciał.

Bożydar Ojczenasz · Gość

Uszczęśłiwił małego biednego kanibla, który przechodził obok. Dzięki niemu jego rodzina miała ciepły obiad.

Zenon Jajeśniak

JEdnak nic nie zniszczy azbestowego potwora z gór Wierchojańskich.

Bożydar Ojczenasz · Gość

Jednak on nim nie był, mowa w końcy była tylko o Chucku Norrisie.

Zenon Jajeśniak

Precz z czakiem!-zakrzyknął rozgorączkowany antyglobalista Eltharion.

Bożydar Ojczenasz · Gość

Czak wyzwał go na pojedynek, jednak nikt nie wygrał ze względu na róqwne siły stron. Dlatego rozeszli się w swoje strony. Tylko nie ma w tym nic głupiego. Szkoda

Zenon Jajeśniak

Eltharion wsiadł nazad do parówozu i pojechał z wesołym pociągiem w siną dal.

Bożydar Ojczenasz · Gość

Oczywiście zawsze musi być coś kretyńskiego, więc złapali gumę i poszli do Wojtka po żelki do włosów.

Zenon Jajeśniak

Wojtek zaś zapytał z chichotem: Guma w parowozie?

Bożydar Ojczenasz · Gość

Powiedział to z ironią, dlatego spałowali go rdzą od drzwi kostarykańskiego poldka.

Zenon Jajeśniak

wojtkowi zaś się nic nie stało bo był przyzwyczajony do rdzy z Poldka.

zdzisiu

Jadł ją na podwieczorek wraz z słownikiem języka wiejskiego.

Zenon Jajeśniak

JEdnak nie zważajmy na te ewenementy i wróćmy do Eltharion i Wesołej Gromadki. W pierwszy dzień wiosny znaleźli się na środku pustyni Gobi. Rozpędzona oelka pędziła przed siebie wypluwając dym z komina. Nic nie było w stanie jej zatrzymać. Jedynie Zenobiusz usiłował zwolnić siedząc na popychaczu koła. Podskakiwał, a dziadzia Lenin cieszył się z radości.

Bożydar Ojczenasz · Gość

Zbytnie cieszenie się był zakazane, więc siły wyższe zrzuciły na niego parawóz, który przybył prosto ze ZŁOMEXU.